...

sobota, 7 marca 2009

Pies szuka domu


Już postanowione,Jutro jedziemy.Tylko czy nas zaakceptuje czy polubi.To zupełnie nowe doświadczenie ale serce podpowiada mi ,że to dobra i słuszna decyzja.
Na pewno łatwiej pokochać psa , który jest z nami niemal od początku swojego życia,"zachwycamy" się jego pierwszymi próbami walki z dywanem czy naszymi najlepszymi nowymi butami, Ze spokojem sprzatamy kałuże w róznych miejscach..Widzimy jak rośnie , jak z małej nieporadnej kuleczki zmienia się w dorosłego zwierzaka, posłusznego, ułożonego,kochanego.
Tylko w życiu nie wszystko musi być łatwe.Warto podejmować wyzwania, mimo obaw i lęków.
I ja mam obawy czy on nas zaakceptuje czy polubi i czy będzie z nami szczęśliwy bo my juz go pokochalismy.
Napisałam a nie wyjasniłam o co tak naprawdę chodzi.Wczoraj na allegro znalazłam taką aukcję...Pies szuka domu Po ustaleniach rodzinnych , zostało postanowione...jedziemy.To tylko 150km w jedna stronę.
Pomysleć można ,że zwariowałam , ze jestem bez serca....nie minął jeszcze tydzień jak odszedł Borys a ja już szukam nowego przyjaciela..Ale to nieprawda..o Borysie pamiętam, widzię go niemal na kazdym kroku, wszystko mi go przypomina ale stało się i nic tego nie zmieni ...nadal będę o nim pamietać bo był cudowną i radosną częścią naszego życia.
A teraz my postanowiliśmy dla bitego , poniewieranego psa,porzuconego bo przestał byc mała cudna kuleczką... stworzyć dom.
Co dalej zobaczymy...

Mogę jeszcze zaapelować do ludzi o dobrym sercu, którzy maja warunki by zapewnić zwierzakowi dom aby to robili...Takich porzuconych zwierząt jest niestety bardzo wiele.

ADOPTUJĄC PSA NIE ZMIENISZ ŚWIATA, ALE ŚWIAT ZMIENI SIĘ DLA NIEGO

3 komentarze:

  1. My zaadoptowaliśmy kota. i nie żałujemy. Stefanek jest teraz naszym pupilem i nie wyobrażam sobie, żeby mogło go nie być! Z początku był nieufny, kilka dni przesiedział za łóżkiem, wychodził tylko w nocy jak spaliśmy lub jak nikogo nie było... A teraz czuje się jak u siebie i jest u siebie. Zaadoptowane zwierzątko kocha się całym sercem i aż żal ściska na myśl przez co musiało przechodzić...
    Podjęliście bardzo dobrą decyzję... Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo dobra decyzja, moja siostra ma kota ze schroniska i teraz kot rządzi domem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To była baaaaardzo dobra decyzja ...Zwierzak jest cudny,,,wierny i kochany.A najwazniejsze ,że juz nikt go nie będzie bić i nie będzie musial się bac.Jak miło jest widzieć jak z kazdym kolejnym dniem staję się beztroskim psiakiem a swój niemiły bagaż doświadczeń odsyła gdzieś do przeszłości.
    Pozdrawiam i dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))