Nic tak nie cieszy zapalonej robótkowiczki jak nowe zakupy włóczkowe.Chyba juz nie jestem zapaleńcem i fanatykiem w sferze robótek bo owszem fajne włoczki kupiłam ale żebym szalała z radości jak jeszcze tydzień temu to już tego powiedzieć nie mogę.Pochwalić się pochwalę bo kupiłam śliczne,dużo i tanio ...Zamawiałam tydzień temu ...kupowałam czerwone, różowe,żółte.Dziś też kupiłam włoczki... brązowe i szare(jak dotrą nie omieszkam się pochwalić).I niech mi nikt nie próbuje wmawiać ,że wybierane kolory nie zależą od samopoczucia....
Ostanie kilka dni buszowałam na allegro w poszukiwaniu włoczek.Dziś nakryłam mojego męża tez na allegro.....oglądał psy.W pierwszej chwili myślałam,że jakiegoś rodowodowego szuka ale nie...oglądał te biedne porzucone ,te które można wziąć ze schroniska.Pogapiłam się razem z nim, powzruszałam i decyzja zapadła.Przygarniemy jakiegoś psiaka z przeszłością...Znalazłam już... na allegro.Dziwnie brzmi ale inicjatywa poszukiwania ciepłego domu dla bezdomnych zwierząt jest godna podziwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))