
Już postanowione,Jutro jedziemy.Tylko czy nas zaakceptuje czy polubi.To zupełnie nowe doświadczenie ale serce podpowiada mi ,że to dobra i słuszna decyzja.
Na pewno łatwiej pokochać psa , który jest z nami niemal od początku swojego życia,"zachwycamy" się jego pierwszymi próbami walki z dywanem czy naszymi najlepszymi nowymi butami, Ze spokojem sprzatamy kałuże w róznych miejscach..Widzimy jak rośnie , jak z małej nieporadnej kuleczki zmienia się w dorosłego zwierzaka, posłusznego, ułożonego,kochanego.
Tylko w życiu nie wszystko musi być łatwe.Warto podejmować wyzwania, mimo obaw i lęków.
I ja mam obawy czy on nas zaakceptuje czy polubi i czy będzie z nami szczęśliwy bo my juz go pokochalismy.
Napisałam a nie wyjasniłam o co tak naprawdę chodzi.Wczoraj na allegro znalazłam taką aukcję...Pies szuka domu Po ustaleniach rodzinnych , zostało postanowione...jedziemy.To tylko 150km w jedna stronę.
Pomysleć można ,że zwariowałam , ze jestem bez serca....nie minął jeszcze tydzień jak odszedł Borys a ja już szukam nowego przyjaciela..Ale to nieprawda..o Borysie pamiętam, widzię go niemal na kazdym kroku, wszystko mi go przypomina ale stało się i nic tego nie zmieni ...nadal będę o nim pamietać bo był cudowną i radosną częścią naszego życia.
A teraz my postanowiliśmy dla bitego , poniewieranego psa,porzuconego bo przestał byc mała cudna kuleczką... stworzyć dom.
Co dalej zobaczymy...
Mogę jeszcze zaapelować do ludzi o dobrym sercu, którzy maja warunki by zapewnić zwierzakowi dom aby to robili...Takich porzuconych zwierząt jest niestety bardzo wiele.
ADOPTUJĄC PSA NIE ZMIENISZ ŚWIATA, ALE ŚWIAT ZMIENI SIĘ DLA NIEGO
My zaadoptowaliśmy kota. i nie żałujemy. Stefanek jest teraz naszym pupilem i nie wyobrażam sobie, żeby mogło go nie być! Z początku był nieufny, kilka dni przesiedział za łóżkiem, wychodził tylko w nocy jak spaliśmy lub jak nikogo nie było... A teraz czuje się jak u siebie i jest u siebie. Zaadoptowane zwierzątko kocha się całym sercem i aż żal ściska na myśl przez co musiało przechodzić...
OdpowiedzUsuńPodjęliście bardzo dobrą decyzję... Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.
To bardzo dobra decyzja, moja siostra ma kota ze schroniska i teraz kot rządzi domem :)
OdpowiedzUsuńTo była baaaaardzo dobra decyzja ...Zwierzak jest cudny,,,wierny i kochany.A najwazniejsze ,że juz nikt go nie będzie bić i nie będzie musial się bac.Jak miło jest widzieć jak z kazdym kolejnym dniem staję się beztroskim psiakiem a swój niemiły bagaż doświadczeń odsyła gdzieś do przeszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję