Zapewne zaczynam Was denerwować z tym swoim szczęściem do zakupów włóczkowych. Zapewniam ,że szczęścia w życiu zdecydowanie mi brakuje a to ,że uda mi sie coś upolować w zaprzyjaźnionym ciuchu to kropla w morzu potrzeb szczęścia. Z drugiej strony dobre i to.. Włóczki kocham, trudno mi sie z nimi rozstać, mam je na razie gdzie magazynować, chociaż w takim tempie zakupowym dom będzie wymagał przebudowy:)) Chyba ,że znajdę nabywców mojej “ twórczości” .Na razie mam w planach przeznaczenie jednego niewielkiego pokoju na pracownię.. ale od planów do realizacji droga daleka. W planach mam także otwarcie jakiegoś sklepu internetowego czy galerii, bo z czegoś trzeba żyć a szukanie pracy na obecnym etapie raczej nie wchodzi w rachubę. Z drugiej strony zupełnie nie mam pojęcia jak sie do tego zabrać?! Gdyby któraś z Was mogła mi to w łopatologiczny sposób wyjaśnić , jak sie do tego zabrać i z czym to sie wiąże, byłabym wdzięczna… Zwłaszcza ,że ze chwile będę przyciśnięta do muru w kwestiach finansowych:(
Ale na temat. Łupy jak zwykle cudne, zresztą same oceńcie:)
W sumie było jeszcze coś w turkusach i granatach ale to zdecydowanie nie moje kolory , strasznie cienkie niteczki na szpulach i zastanawiałam się nad trzema motkami szenili
bardzo bladym fiolecie, wyglądającym jak przybrudzona biel i w sumie jej nie wzięłam. Poza tym cena troszkę wzrosła ale i tak jest zdecydowanie interesująca i kusząca:)
Miłego dnia dla wszystkich moich gości,czytelników , obserwatorów:))
Zazdraszczam tych łupów. I tych turkusów, których nie chciałaś, a ja niebiskolubna jestem.
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że nie wiedziałam mogłam zakupić..
UsuńZapasy to i ja lubię i potrafię robić , tylko czasem z wykorzystaniem ,różnie bywa:)A co do sklepu w necie ;trzymam kciuki:)I powodzenia życzę- nie dziękuj przypadkiem , choć ja przesądna nie jestem , ale...
OdpowiedzUsuńNie dziękuję:D
UsuńBeatko zdobycze absolutnie cudowne :))) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńA jakie miluśkie w dotyku, zwłaszcza te na pierwszej fotce:)))
UsuńZAZADRASZCZAM :o)
OdpowiedzUsuńJa Tobie talentu . Ty mi materiałów... równowaga jest:))
UsuńAle szaleństwo, tylko pozazdrościć ....uwielbiam podziwiać ładne włóczki :))
OdpowiedzUsuńJA tez uwielbiam podziwiać a jeszcze bardziej mieć:)()
UsuńPiękne łupy!
OdpowiedzUsuńJAAAAAAAAAAAAkie włóczki, a te ostatnie to co to ma w składzie? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo ostatnie to jedwab 100% , tussah seide:)
UsuńWięc 100% jedwabiu tak wygląda.
UsuńŚwietne włóczki!!!Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńDzięki:D
UsuńPozdrawiam:))
Ta żółta z drugiego zdjęcia jest super i te czerwoniaste z pierwszego:))) do tego w ilości, z której można już coś zrobić. U mnie to najwyżej po 1 kłębuszku można na ciuchach. O sklepie to chyba Koroneczka pisała kiedyś u siebie. Trzymam kciuki :)))
OdpowiedzUsuńTo żółte to kid moher a to czerwoniaste jest tak miluśkie w dotyku ,że aż trudno do czegoś porównać:))
OdpowiedzUsuńJak sobie wyrobie chody w tym sklepie to mogę zaopatrywać koleżanki blogowe:D
Pozdrawiam
super :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co z tego powstanie ;)
Lubię moherki , angorki , chociaż nabyłam ostatno włóczkę Tygrys też fajna w robocie , w tej chwili przerwałam robótkę ( robię dla koleżanki z pracy ponczo) , aby napisać ten komentarz .Obejrzałam Twój Blog Beatko , bo byłam ciekawa co za Osóbka skomentowała mój blog ,dzięki miłego dnia ))Marta
OdpowiedzUsuń