Wczoraj nadziergałam sześć poszło jak z płatka a już się bałam ,że do wiosny nie zdążę:) Dzisiaj u Dorotki piłyśmy kawkę a one sobie leżały pod kubeczkami.:))
Mam w planie kolejne ale z czegoś grubszego, te wyszły strasznie malutkie.
Wczoraj również wydziergałam taki oto koszyczek. Niestety krochmalenie jakoś mi nie wyszło,, jest zbyt wiotki i do poprawki.
Tu w wersji optymistycznej:)
A tu z zającem, niestety na dzień dzisiejszy innego nie posiadam, pożyczyłam od Zuzki:)
Miłego wieczoru! Biegnę cos dziergać bo z moim ślimaczym tempem i dzieckiem jak żywe srebro to nic w przez najbliższy miesiąc nie będę miała do pokazania:)
Koszyczek wygląda ślicznie :) zarówno z zawartością jak i bez ;)
OdpowiedzUsuńMoje podkładki też wyszły dosyć małe, ale gdy zrobiłam z podwójnej nitki to z kolei były bardzo grube/ wysokie. Stwierdziłam, że chyba lepszym rozwiązaniem jest zrobić grubszym szydełkiem i potem wykrochmalić ;)
Dziękuje. Rzeczywiście mogłam grubszym szydełkiem, nie pomyślałam . Właśnie oblukałam Twoje, są śliczne. Następne tak zrobię:))
Usuńsliczne kwiatki..ja swoje wreszcie dzis tez zrobilam ale zanimobfotografuje i wystawie to pewnie wiosna przyjdzie...poza tym jak ty ladnie i dobrze zdjecia robisz...ja tak nie umiem...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu! A zdjęcia robię metodą prób i błędów, na 20 jedno spełnia wymogi do publikacji:)) Nauczysz się..
UsuńPozdrawiam
ŚLICZNY KOSZYCZEK I PIĘKNE PODKŁADKI!POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
Usuńśliczności, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńśliczny wyszedł Ci ten koszyczek :) i kwiatuszki są super :))
OdpowiedzUsuńViolu bardzo dziękuję:)
Usuń