...

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Dylematy...

Jak to człowiek czyli ja nie potrafi żadnego przedsięwzięcia (czytaj robótki) doprowadzić do szczęśliwego zakończenia i po drodze czegoś nowego nie zacząć.
Tunika z wczorajszego postu zostanie sukienką więc do końca jeszcze kawałek i chwile to potrwa a ja już zainspirowałam się nowa sukienką.


Dziewczyny na osince ją dziergają .Już dwa lata ma ten
temat a ja sie dopiero opamiętałam. I pewnie jeszcze długo by to trwało gdybym nie znalazła tej fotki

i świetnego wykonania na blogu reni
Nie zaczęłam jeszcze dziergać bo nie mogę się zdecydować z czego..
Mam do wyboru czerwona bawełnę 50g/170m
czarny akryl 100g/520m
i dwa kolory sonaty żołty i ceglasto-rudy
i muszę się na coś zdecydować bo mam silne postanowienie ,że dopóki polowy zasobów nie wyrobię NIE kupuje nowych włóczek.
A zapomniałam mam jeszcze dwie świetnie wiskozy z akrylem jedna w ślicznym połyskliwym beżu a druga seledyn żarówa:D
Wszystkiego po 50dag tylko czerwonej bawełny 30dag i bądź tu człowieku mądry ?!

2 komentarze:

  1. ja chyba bym postawiła na wiskozę, też mam ta sukienkę na oku ale jakoś świecąco by mi tu bardziej pasowało, co do sonaty to niewiem czy nie będzie za gruba? w każdym razie rób szybko to potem może i mnie dopadnie ochota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sonata faktycznie tym wzorem wychodzi fatalnie, jak zimowy sweter:D
    Chyba zrobię ją rzeczywiście z wiskozy ale na razie zaczęłam z czarnego akrylu i nie sukienkę ale tunikę do białych spodni bo tunika na chwile obecnaą jest mi niezbędnie potrzebna:D

    OdpowiedzUsuń

Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))