Dzisiaj,żeby nie być gołosłowną pokazuje co dziergam, co już udziergałam i się suszy.
Moje czarne
Prawda ,że pierwsze zdjęcie ekstra?! tak trudno sfotografować czarny a mnie się udało za pierwszym razem:))
I żółte dla Zuzulca, włóczka z poprzedniego postu. Dzisiaj zaczęłam i mam nadzieję ,że jutro skończę. Chyba polubię robić dla Zuzi bo i szybko i efekt widać błyskawicznie, ewentualne prucie teżniezbyt bolesne:)) A ponadto Zuzia mierzy z radością i nie bardzo chce oddać a jak tylko zostawię robótkę na chwilę bez opieki to dziubie szydełkiem naśladując mamę…widok rzec by można bezcenny:))
Miłego poniedziałku. Lecę do roboty póki mój mały bałaganiarz śpi:))
Zdjęcia rzeczywiście super, masz talent:) to drugie przypomina panele słoneczne, a Zuzię ucz od małego to zobaczysz kiedyś, że prześcignie mamę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
pamiętaj o mnie przy następnych "za dużych" zakupach:)
Dziękuję:))
UsuńCzy zakupy włóczkowe mogą być " za duże" ??!
no to praca wre....sliczne to jasne...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i pozdrawiam
UsuńPrzebrnęłam Twojego bloga niemal całego ,nie doczytałam wszystkiego...brak czasu:(W pewnym miejscu , aż się popłakałam i dalej nie chciało mi się oglądać...ale poszłam i widzę ,że pozbierałaś się trochę, to dobrze .Tak czasu trzeba dużo ,a co do przełamania się po czarnym do czerwieni to masz rację ,trudno. Dzieciaki masz śliczne i mądre i tym teraz żyj:)Napisz do mnie mejla ,mam adres gdzieś na pasku...Jesteśmy z jednych stron:)Powodzenia , a dzierganki robisz przecudne:)
OdpowiedzUsuńJa tez się popłakałam jak przeczytałam Twój komentarz... wszystko wróciło...wraca często i w najmniej spodziewanym momencie.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziękuję za odwiedziny. Zaraz do Ciebie napiszę, ostatnio nawet myślałam ,że z moich okolic mało jest blogujących rękodzielniczek .