...

piątek, 26 czerwca 2009

motoryzacyjnie:D

Dziś bez fotek .. jakoś nie miałam dzisiaj czasu.Dzień był upalny i sama nie wiedziałam w co ręce włożyć. Czy kosić zarośnięty trawnik(ostatnie deszcze bardzo mu sprzyjały, rośnie jak głupi) czy może lecieć z wiaderkiem na ogród po truskawki bo tam az czerwono . Normalnie człowiek taki ogłupiały się zrobił przez te deszcze bo jak nie pada to nie wiadomo co ze sobą zrobić. Trawnika nie kosiłam bo wcale mi się nie chciało. Mąz z radością sobie polata z kosiarka jak jutro pogoda dopisze.Za to truskawki ogołociłam... jedno wiaderko zebrałam w mig drugie też poszło ekspresem , pewnie dlatego,że się już jakieś chmurzyska kłębiły i radość z upalnej pogody mogła być krótka.Na szczęście chmurzyska się gdzieś rozpierzchły i o dziwo dziś nic nie padało.
Na robótkę też dziś znalazłam chwilkę, była to chwila nieco przymusowa bo moje Dziecię zdawało dziś egzamin praktyczny na kartę motorowerową a że musiałam go zawieść i wcale nie opłacało mi się wracać do domu to zrobiłam kawałeczek pierwszej w życiu szydełkowej torebki. Muszę jeszcze zorganizować jakiś oryginalny paseczek ..zapięcie ..no w każdym razie dopracować ową torebkę by wyrazu nabrała i będzie gotowa do pokazania.
Dziecię egzamin zdało zaledwie o 14tej a już ze sto razy padło słowo skuter...ba nawet linki to owych sprzętów dostałam ...allegro przebuszował do dna. Ojca o szczegóły wypytuje.Jak zmienić filtr powietrza i jakieś inne bzdety , których nawet powtórzyć nie potrafię i może na szczęście jeszcze bym się tym bardzo przejęła a przy mojej wrażliwej naturze zaraz po skuter poleciała albo motoryzacją w szerszym zakresie się zajęła. Co to to nie !Moje hobby w zupełności mi wystarcza a znajomość motoryzacji w moim przypadku uważam za zadowalającą, Jeździć jeżdzę nawet dość długo i pewnie, koło w razie potrzeby zmienię...o nie! nie sama ale załatwić to potrafię nawet na trasie.I jeszcze parę innych drobiazgów. Skuter mnie nie podnieca co innego jakiś fajny motorek . Ale nie mogę się głośno do tego przyznać bo mi mój Mąż raz napomknął ,że chyba ma kryzys wieku średniego bo mu się motory zaczynają podobać...A to chyba całkiem kosztowne hobby i pewnie obaj zamieszkaliby w garażu. A ja bym miała duuuuuużo miejsca na nowe włoczki.
Dobra naplotłam dziś od rzeczy , to pewnie przez ten upał.Oby nas juz nie opuszczał. Do miłego.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))