Wybiłam kciuk w prawej ręce i robótki niestety muszą poczekać.
Próbowałam na tysiąc sposobów robić ale boli jak diabli... ani szydełko ani druty nie wchodzą w rachubę... a tak mi wszystko sprawnie szło...
Mam nadzieję ,że wkrótce ból przejdzie bo mi głowa pęknie z nadmiaru pomysłów ... notować chyba muszę...ale jak ?...jak lewą ręką nie potrafię ...nawet nie bardzo przy kompie mogę czas spędzać.... operowanie myszką też sprawia ból...
Biedactwo! Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia. A no i myszką da sie operować także lewą ręką, na początku jest to upierdliwe (bo przecież to takie proste a nie wychodzi), ale po jakimś czasie jest już ok.
OdpowiedzUsuńOlá Bea,
OdpowiedzUsuńDesejo que voce se recupere logo.
Abraços.
Oj przykro mi bardzo, szybkiego powrotu do formy życzę :)
OdpowiedzUsuńwracaj szybko do sprawności,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za życzenia. Ręka nadal boli ale to drobiazg w porównaniu z nowym ciosem wymierzonym przez życie.
OdpowiedzUsuńzazroszcze tej glowy pelnej pomyslo bo ja mam chwilowo pustke :(
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam za zdrówko :-)
OdpowiedzUsuńCo do życia to tak bywa, że jeszcze kopnie leżącego :-( Czasem nasza codzienność jest tak szara i ponura , tak jak kolorowe potrafią być marzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Zapisuj...notuj....i powrotu do pełnej używalności życzę...kurcze jakaś plaga na choróbska przyszła
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie i ... zdrówka życzę oczywiście :D
OdpowiedzUsuńOla Bea,
OdpowiedzUsuńPor onde voce anda?
Beijos.
Olá, amiga!
OdpowiedzUsuńEstou passando para deixar-lhe um abraço, desejar-lhe uma abençoada semana, ótimos preparativos e BOAS FESTAS.
Que vc seja, esteja e viva muito feliz.
Carinhosamente,
Dô.
Powrotu do zdrowia i aktywności robótkowej życzę. Trzymam kciuki - na szczęście niewybite :-)
OdpowiedzUsuńI jak zdrowie? Brakuje mi Twoich robótek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń