...

czwartek, 23 lutego 2012

Nic już nie jest takie jak ...

Minął rok...może warto byłoby się pozbierać do kupy i znów żyć ...w tej chwili żyję , oddycham przecież ale czy oddychanie to wszystko... motywacja do życia niby jest... mam dzieci , syn za chwilę pójdzie na studia ale Zuzka będzie mnie potrzebowała jeszcze z 16 lat....Ona jest taka podobna do Piotra ,że chwilami daje chęć do życia do działania a to chwilami bywa bardzo trudne i może być jeszcze trudniejsze, kiedy zacznie pytać o tatę...boje się o tym myśleć...


Ten blog miał zostać skasowany, jest , jeszcze jest

13 komentarzy:

  1. Witaj. Czekałam na Ciebie. Czekałam, kiedy się odezwiesz, kiedy uznasz, że możesz do nas wrócić. Cieszę się, że jesteś. Wiem, że bólu nic nie ukoi, ale masz dzieci i musisz trwać, powolutku odnajdywać radość z najdrobniejszych zdarzeń w Twoim życiu.
    A bloga absolutnie nie likwiduj, jest tu przecież kawał Twego życia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam Cię wcześniej, ale cieszę się, że wróciłaś.
    Życzę Ci dużo siły. Ból zostanie do końca życia, ale będzie mniejszy. Będzie łatwiej niż dzisiaj.
    Ściskam mocno,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Codziennie myśle co tam u Ciebie? Cieszę się że napisałaś kilka słów. Przytulam mocno Viola

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajrzałam na swojego bloga może dwa, może trzy razy.Wspomnienia wracały i były koszmarnie bolesne. Dzisiaj postanowiłam napisać cokolwiek ,żeby ten ostatni wpis nieco odsunąć o ile w ogóle możliwe, moje życie nadal kręci się wokół wspomnień i prawdą jest ,że czas goi rany tylko działa bardzo powoli. Tęsknię za moim poprzednim życiem i dopiero teraz dochodzi do mnie świadomość,że to co było już nie wróci i trzeba wziąć życie za bary i się z nim zmagać.Ten rok przeżyłam bo miałam nadzieję ,że to sen i kiedyś się obudzę...niestety to jawa..
    To że w tym wirtualnym świecie byłyście Wy , które o mnie myślałyście , daje mi siłę i nadzieję,że może być lepiej, mniej boleśnie, mniej dotkliwie.
    Ściskam Was z całego serca i dziękuję.
    Antonino bloga zostawię , rzeczywiście to kawał mojego życia a poza tym mój Piotruś wspierał mnie i robótkach i w tym bazgraniu, czytał , komentował...
    Violetto dziękuję chyba te ciepłe myśli do do mnie dotarły dziękuję.
    Kasiu Krajanko miło Cię poznać i powitać.

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymaj sie kobietko...czas na prawde leczy rany choc brzmi to banalnie...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiesz, jak często myślałam o Tobie i zastanawiałam się, jak sobie radzisz. Widzisz nie jesteś zapomniana, masz swoje miejsce w naszym robótkowym świecie. Twój mąż patrzy stamtąd na Ciebie... Wracaj, jeżeli możesz, potrafisz, będziesz miała czas. Trzymaj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie nie będzie takie samo, ale czy Twój Piotr chciałby, zęby było Ci ciężko? Na pewno, nie! Obyś miała coraz więcej siły i ochoty do życia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Antonino to co piszesz bardzo mnie wzruszyło,nie przypuszczałam,że są tu osoby, które jeszcze mnie pamiętają ba nawet o mnie myślą ..
    edi.es Piotr na pewno nie chciałby, żeby było mi ciężko to wiem ale to niewiele ułatwia przynajmniej na razie.
    Persjanko czas ból zagłuszy ale potrzeba go duuużo..

    Pozdrawiam Waś Kochne i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj ja również czekalam na Ciebie ,również myslałam o Tobie czy jakoś sobie dajesz radę. Jest tobie cięzko ale masz dzieci więc masz do kogo zyć starać się aby im było dobrze.Czas leczy rany. Pozdrawiam i sciskam mocno Ola.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam przyjaciółkę, poznałyśmy się po śmierci jej męża. Była w takiej samej sytuacji jak Ty 11 lat temu. Najlepiej znaleźć bratnią duszę, rozmawiać z kimś bliskim sercu a czas rzeczywiście leczy rany. Masz dla kogo żyć, musisz być silna. Niestety życie daje w d... ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimusiu , Magdaleno owszem łatwo nie jest ale mam dla kogo żyć i mam przyjaciół, również takich których poznałam już po śmierci męża... gdyby nie oni byłoby o wiele trudniej ....
    Pozdrawiam i dziękuje ,że o mnie pamiętacie..

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj z powrotem, czasem tu zaglądałam i cały czas czekam na nowe dzieła

    OdpowiedzUsuń
  13. I ja Cię witam. Twój wpis sprzed roku utkwił mi w pamięci, zaglądałam tu czasem, bo może coś napisałaś, a ja przegapiłam. Tzw. Wietrzenie włóczkowych zapasów i sweterek z bałwankiem to napewno jest sygnał, że do nas wrócisz. Tak jak możesz wygadać się do przyjaciół tak możesz i tu.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))