...

sobota, 12 września 2009

Co można znaleźć w ogrodzie?

Dawno nie pisałam ...coś tam dziergam w tak zwanym "między czasie" ale nie o tym dzisiaj.
Dzisiaj o moim znalezisku w ogródku.Maleństwo zagubione w gąszczu chwastów , wystraszone, pokaleczone i bez mamy.
Wczoraj podczas porządkowania ogrodu coś mi sie w krzakach poruszało , zamarłam myślałam ,że to jakiś szczur a tych sie panicznie boję. Wysłałam męża na zwiady i okazało się że to nie żaden straszny szczur ale maciupeńki zajączek.
Nie mam pojęcia skąd sie wziął w kartoflach , szczerze mówiąc większe okazy zajęcy zimą obok naszego domu nie są jakąś rewelacją ale takie maleństwo zobaczyłam pierwszy raz.
Zając do czasu wyzdrowienia pozostanie u nas ale niestety w klatce, bo obawiam się ,że i Maniek i Cezar chętnie by sie z nim "pobawili".Dzisiaj cały dzień koczują obok klatki z zajączkiem.
Maluch nadal wystraszony ale pije mleko więc mam nadzieję ,że sie wyliże i będzie mógł wrócić na wolność.





Zaglądam na Wasze blogi ale wybaczcie ,że nic nie piszę. Komp działa jak ślimak z altzheimerem a jak nie mam aż tyle cierpliwości.
Dziękuję ,że do mnie zagladacie.

2 komentarze:

  1. Ale słodki maluszek, może warto by było go podrzucić do jakiejś leśniczówki, oni mają doświadczenie w wychowywaniu takich maluchów tak aby nie zatraciły instynktu :) Ciekawe jakie to uczucie zostać zastępczą zajęczą mamą ??? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki słodki, myślę że jak będzie otoczony troskliwą opieką to szybko dojdzie do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))