Przyszedł czas na sesje zdjęciową a tu niespodzianka , moje ciuchy lezą na nim jak ulał.Może tylko na biuście trochę wiszą ale reszta idealnie. Moje chłopaki uśmiały się do łez ,że krytykowałam chudzielca ze anemiczny i chudzieńki straszliwie a on taki podobny do mnie. W niedziele wmusili we mnie podwójny obiad ,żeby nas nie pomylić:P
Wniosek wyciągnęłam jednak prosty, ze odchudzać się nie ma co i wieczorkiem upiekłam babeczkę metrową.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze dodają mi skrzydeł :)) Zostaw choć słówko :))