To bolerko siedzi mi już w głowie i na sumieniu chyba ponad miesiąc. Podjęłam nawet próby wydziergania ale jakoś nie mogę dopasować ilości motywów do grubości włoczki i odwrotnie. Pierwsza wersja była malinowa i wyszła o wiele za duża , już została spruta. a szkoda bo w kolorze malinowym bolerko prezentowałoby się rewelacyjnie. Druga próba była w czerni. rozmiar na większego krasnoludka lub chudego Pigmeja...nadal zalega w szafie. Dziś podjęłam kolejna próbę też w czerni ale inną włóczką...Zrobiłam nawet kawałek ale nie pokazuje,żeby nie zapeszać.Obawiam się ,że prędko to nie nastąpi bo jakoś nie mam do niego serca.Zresztą zobaczymy...
Znalazłam jeszcze parę fajnych ciuszków godnych wg mnie wydziergania ale niestety bez schematów. Chyba poczekam aż ktoś je rozpracuje bo moje umiejętności są jeszcze zbyt skromne)
To teraz jeszcze słowko o mojej innej pasji kwiatach.
Moja kleoma ciernista prawie kwitnie. Pierwszy raz ją posiałam i się nią zachwyciłam...
Od Moja roślinność |
Od Moja roślinność |
Dzwonki irlandzkie równiez debiut w moim ogrodzie
Od Moja roślinność |
Rącznik zwany również kasztanowcem
Od Moja roślinność |
I jeszcze sporo innych roślinek oczekujących na "obfocenie"
Miłego wieczoru. Dziękuję,że do mnie zaglądacie. Zmykam dziergać to nieszczęsne bolerko.
swietne pomysly..kiedy na to znajde czas..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńno ja nie mogę znowu świetne propozycje,pierwsze bolerko cudne ,ale kiedy to robić
OdpowiedzUsuńDagny jest podobno na tropie "czasowstrzymywacza" :D
OdpowiedzUsuńDzięki ,że do mnie zagladacie.